W cieniu dobrego drzewa

W cieniu dobrego drzewa

Niegdyś ludzie – kiedy jeszcze żyli w rytmie natury i w zgodzie z nią, a nie przeciw niej – uważali (a może... wiedzieli?), że drzewa mają duszę, świadomość, że czują jak każda żywa istota. Wierzyli również w ich wielką moc, życiodajną lub niszczycielską, zależnie od tego, jak się je traktowało. Jeśli człowiek okazywał im szacunek, dbał o nie, mogły dla niego uczynić wiele dobrego.

skich i męskich hormonów, normalizując życie płciowe – dodaje wigoru tam, gdzie go brakuje i jest potrzebny, ale schładza przy nadpobudliwości seksualnej.
Można wykorzystać jak przy sośnie młode pędy.

Wierzba
Nie do końca słusznie uchodzi za drzewo wprawiające w melancholię. Dla żydów jest źródłem mądrości i łaski Bożej. W pradawnych czasach uważano ją za strażnika, a równocześnie – sędziego stojącego między światem doczesnym, a tym poza naszymi zmysłami, gdzie udajemy się po pożegnaniu z życiem. I jako sędzia wierzba również w doczesnym świecie przypominać miała o istnieniu granicy między dobrem a złem i o tym, że każdy nasz uczynek podlega ocenie bóstw (a w czasach chrześcijańskich – Boga) i zależnie od niej otrzymamy zapłatę po tamtej stronie.

Rzeczywiście, z tego punktu widzenia wierzba u osób szczególnie wrażliwych, już ogarniętych lękiem, egzystencjalnym niepokojem, skupiających się nie życiu, lecz na śmierci i bardzo przerażonych perspektywą jej nieuchronnego nadejścia, może pogłębić depresję. Z drugiej jednak strony, jeśli wsłuchamy się uważnie w jej głos, uświadomi nam, że przecież owa „druga” strona wcale nie jest straszna, że choć musimy się pożegnać z tym, co mieliśmy dotąd, czeka nas nowy początek... A jakie będzie to nowe? Może właśnie radosne, pełne światła i śmiechu? Na co zasłużyliśmy? Takie właśnie myśli budzi sesja z wierzbą – wzmacniając przy tym poczucie odpowiedzialności, chęć czynienia dobra, postępowania w sposób etyczny. Podziała uspokajająco na tych, którzy „grzeszą” oziębłością uczuć, są przepełnieni gniewem, wściekłością, nienawiścią, przypomni o istnieniu altruizmu, jasnej strony duszy, o tym, że dawanie może być równie wielką przyjemnością jak branie. A przypominając o tym – zachęca nasze egocentryczne, skupione wyłącznie na sobie „ja” do zmiany na lepsze, poprawiając i naszą jakość życia, przywracając mu harmonię, zaburzoną wcześniej nadmiarem złości.
Ponadto przy stabilnym charakterze wierzba pobudza zdolność do empatii, a nawet jasnowidzenia i jasnosłyszenia.

Na płaszczyźnie fizycznej – łagodzi problemy reumatyczne i artretyczne, zwalcza malarię, stany zapalne gardła, krwawienia zewnętrzne i wewnętrzne (także zbyt obfite miesiączki), przyspiesza gojenie ran, wspomaga leczenie chorób żołądka i jelit, „schładza” przy podwyższonej temperaturze, reguluje ciśnienie zwłaszcza u osób o charakterze „cholerycznym”, skłonnych do wybuchów gniewu, zapobiegając jego nagłym skokom, a tym samym chroniąc przed wylewami krwi do mózgu i zawałami serca będącymi skutkiem skłonności do „nakręcania się”.
Można korzystać z jej kory i młodych gałązek.

Uwaga!
Wierzba tłumi też pociąg płciowy, niewskazana jest zatem dla osób już pod tym względem oziębłych. Doskonała jest natomiast dla wszystkich nadmiernie temperamentnych.

Kasia Bury

Autor: Kasia Bury
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.