Choroba lokomocyjna

Choroba lokomocyjna

Czas na wakacyjny wyjazd, tymczasem my… odczuwamy tylko dyskomfort i lęk przed podróżą! Jest kilka odmian choroby lokomocyjnej, najpopularniejsza, związana z jazdą samochodem lub autobusem, dotyczy najczęściej dzieci, inna, czyli choroba morska, dotyka niekiedy nawet najbardziej doświadczone wilki morskie. W sumie dotyczy co piątego z nas. Co zrobić, aby podczas podróży nie zzielenieć? Jest na to kilka sposobów.

Mózg pyta, o co chodzi

Dokładnie tak: nasz mózg podczas podróży dostaje sprzeczne informacje – oczy wysyłają mu wszak sygnały, że się poruszamy (ich rola jest jednak niewielka, na chorobę lokomocyjną mogą więc cierpieć także niewidomi), a błędnik z jednej strony reaguje na siły powstające w trakcie jazdy/lotu (hamowanie, kołysanie), ale z drugiej nie odnotowuje żadnych zmian w położeniu ciała. Nie potwierdzają jej również receptory czucia głębokiego i zmysł dotyku (określa położenie ciała względem podłoża). Powstaje wywołany brakiem zgodności odbieranych bodźców informacyjny chaos na poziomie neuroprzekaźników. Choroba lokomocyjna – której odmiany to choroba morska i powietrzna – zwana jest też kinetozą. Jej objawy są mało przyjemne: nudności, wymioty (które, odmiennie niż te towarzyszące chociażby zatruciom, nie przynoszą ulgi), zawroty głowy, zmęczenie, brak apetytu, złe samo...

Autor: Jan Matul
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.