Sztuka chłodzenia

Sztuka chłodzenia

aSłoneczne letnie niedziele w czasach mojego dzieciństwa spędzaliśmy w pobliskim lesie nad rzeczką. I chociaż było to ponad pół wieku temu, to zachowałam w pamięci kilka obrazów: piękne, rozłożyste stare drzewa i czystą rzeczkę, w której dzieci mogły się chlapać.

Co ciekawe, pamiętam też jeden kulinarny szczegół: piliśmy kompot z rabarbaru. Nie przypominam sobie, co było do jedzenia, ale ten napój pamiętam świetnie i to nie tylko z niedzielnych biwaków nad rzeczką. Kompoty były podawane często do obiadu, w lecie pieczono również placki z rabarbarem.

Wbrew pozorom nie jest to banalne wspomnienie, bo zawiera interesującą informację o prawidłowych, intuicyjnych zachowaniach, które miały miejsce w mojej rodzinie. Niegdyś bardzo popularny rabarbar ma smak kwaśny, działający ściągająco i właściwości HAN – silnie wychładzające. Chłodna woda w rzeczce i wychładzający kompot z rabarbaru były więc elementami równoważącymi okoliczności zewnętrzne – upał letnich dni.

Rabarbar, szczaw i szpinak zostały z czasem zdyskredytowane z powodu szczawianów – nie wiem, czy słusznie. Chwila zastanowienia pozwol...

Autor: Anna Czelej
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.