Gimnastyka wakacyjna

Gimnastyka wakacyjna

W czasie wakacji planowaliśmy zadbać o formę. To znaczy ja miałam takie plany, bo ojciec moich dzieci (i mąż, ale mniejsza o to – ostatnio jakoś tego nie odczuwałam, od pewnego czasu się mijaliśmy) zamierzał wyłącznie wypoczywać. Nad morzem, na plaży – owszem, oboje tam byliśmy. Ale on de facto raczej w towarzystwie swojego laptopa lub (wymiennie) „empetrójki” ze słuchawkami na uszach, a nie w moim. Leżałam obok niego na kocu, opalając się i równocześnie śmiertelnie się nudząc. Też mam laptopa, słuchawki, ale przecież nie po to tu przyjechałam, żeby latać po internecie albo bawić się w melomankę, mam to w domu. Słońce zresztą też – na balkonie.

W czasie wakacji planowaliśmy zadbać o formę. To znaczy ja miałam takie plany, bo ojciec moich dzieci (i mąż, ale mniejsza o to – ostatnio jakoś tego nie odczuwałam, od pewnego czasu się mijaliśmy) zamierzał wyłącznie wypoczywać. Nad morzem, na plaży – owszem, oboje tam byliśmy. Ale on de facto raczej w towarzystwie swojego laptopa lub (wymiennie) „empetrójki” ze słuchawkami na uszach, a nie w moim. Leżałam obok niego na kocu, opalając się i równocześnie śmiertelnie się nudząc. Też mam laptopa, słuchawki, ale przecież nie po to tu przyjechałam, żeby latać po internecie albo bawić się w melomankę, mam to w domu. Słońce zresztą też – na balkonie.

Z nudów oglądałam go sobie, jak rozłożony, ze sporym piwnym brzuszkiem rozlanym na boki lekko drga w takt tego, co mu tam gra... A jak siadał do laptopa, brzuszek spływał mu na uda. I cały jakiś taki był sflaczały... Niestety, ucz...

Autor: Beata Kondysar
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.