Gdy brakuje słońca...

Gdy brakuje słońca...

Natężenie światła słonecznego jesienią jest trzy razy niższe niż wczesną wiosną, a ponad 100 razy niższe niż w środku lata! To prowadzi do znacznego spadku poziomu serotoniny w naszym organizmie, zwiększa się zaś w nim poziom melatoniny. Stajemy się ospali, przemęczeni, dopadają nas objawy jesiennej depresji. Coraz popularniejsza terapia światłem pozwala wrócić do formy.

Słońce najlepszym lekarzem

W naszych warunkach klimatycznych w leczeniu wielu schorzeń, na przykład depresji sezonowej, wykorzystuje się światło sztuczne, jednak najlepsze efekty przynosi oczywiście ekspozycja – z umiarem, z zachowaniem zasad ostrożności (okulary z filtrem) – na światło słoneczne. Nie bez powodu już w starożytności medycy zalecali chorym wystawianie twarzy w kierunku słońca. Wśród wielu zalet helioterapii należy wymienić wzmacnianie kości, ochronę przed krzywicą i osteoporozą: pod wpływem promieni słonecznych wytwarzana jest witamina D, poprawiająca przy okazji odporność, przyspieszająca regenerację skóry, prawdopodobne jest, że chroni też przed rakiem piersi i prostaty. Światło słoneczne przyspiesza przemianę materii, zabliźnianie się ran, łagodzi wszelkie choroby skórne, normuje ciśnienie krwi, korzystnie wpływa na pracę serca, poprawia krzepliwość krwi, łagodzi bóle stawów, działa odprężająco i relaksująco, a nawet… poprawia płodność (latem wzrasta libido, a ciało jest w najlepszej formie).

Słoneczne hormony
Badania nad wykorzystaniem światła słonecznego lub jego substytutów w leczeniu depresji sezonowej (i w ogóle depresji) zaczęły się na początku lat 80. XX wieku. Obecnie leczenie światłem wykorzystywane jest w wielu szpitalach w Europie, a w Skandynawii (która, jak wiadomo, na nadmiar słońca nie narzeka) pokoje do fototerapii, czyli światłolecznictwa, powstały również w większości portów lotniczych i w biurach! Promienie słoneczne między innymi stymulują nasz organizm do wytwarzania hormonów odpowiedzialnych za samopoczucie. Kiedy brakuje słońca, spada poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia, zaś rośnie poziom melatoniny, regulującej nasz sen, czuwanie – promienie słoneczne niszczą ją, więc normalnie dopiero wieczorem stajemy się senni, jeśli jednak w ciągu dnia dotrze do nas za mało słonecznego światła, będziemy ospali i zmęczeni także wówczas, gdy powinniśmy być aktywni. To pierwsze sygnały choroby sezonowej afektywnej, zwanej powszechnie jesienną (lub zimową) depresją. Jest ona o wiele mniej groźna niż ta zwykła (choć czasem może w nią przejść i ma niemal identyczne objawy), ale skutecznie utrudnia życie i normalne funkcjonowanie.

Najlepszym lekarstwem jest oczywiście korzystanie z każdej okazji do złapania odrobiny słońca czy ruch na świeżym powietrzu, ale współczesny tryb życia często skutecznie uniemożliwia przed- i popołudniowe spacery czy ćwiczenia… Pozostaje więc fototerapia.

Leczenie światłem
Fototerapia to dość pojemne określenie, obejmuje na przykład leczenie światłem nadfioletowym (głównie leczenie chorób skóry: łuszczycy, bielactwa, atopowego zapalenia skóry), podczerwonym (w fizykoterapii – poprawia ukrwienie, zmniejsza napięcia mięśniowe), a także widzialnym (zabiegi dermatologiczne, fototerapia noworodków, leczenie depresji). W światłolecznictwie wykorzystuje się zarówno sztuczne (aktynoterapia), jak i naturalne źródła światła (helioterapia). Nie stosuje się natomiast lamp halogenowych i kwarcowych, które nie mają tych właściwości leczniczych.

Na depresję
Solidna sesja światłolecznicza przeprowadzona w ciągu czterech dni daje efekty porównywalne z tygodniowymi wakacjami w tropikach – mowa oczywiście o gospodarce hormonalnej i samopoczuciu! Terapia najczęściej trwa około 14 dni, choć są osoby, u których efekty widaç po 3–4 tygodniach (około kilkunastu procent pacjentów jest odpornych na fototerapię, nie stwierdzono u nich wyraźnej poprawy...

Autor: Jan Matul
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.