Z SYLWIĄ MAJCHER, dziennikarką i blogerką, dla której kuchnia jest najpiękniejszym wyznaniem miłości bliskim, kulturze i tradycji, rozmawia Jolanta Podsiadła.
Jakie ciasto piecze Pani częściej – marchewkowe czy dyniowe?
– Mam słabość do ciasta marchewkowego, którą przywiozłam z Londynu. Gdy byłam tam pierwszy raz, odkryłam cudowną cukiernię, a w niej przepełnione aromatem jesiennych przypraw wypieki z marchewką właśnie. W domu zaczęłam eksperymentować, czego efektem był i tort marchewkowy z kremem ananasowym, i marchewkowe babeczki z orzechami czy ciasto z marchewką, żurawiną i kremem. Powtarzam sobie, że marchewka to cenne witaminy, więc ciasto z jej dodatkiem to w zasadzie lekarstwo. Na zimowe smutki na pewno.
Widziałam Panią w akcji podczas warsztatów z dziećmi, z którymi piekła Pani ciasto dyniowe, gotowała zupę z dyni z dodatkiem pomarańczy i imbiru, zapiekała kanapki bakłażanowe z pomidorami i mozzarellą. Pani po prostu kocha kuchnię! Czy taką miłość dziedziczy się w genach?
– Mo...