Ukryty wróg

Szacuje się, że nosicielem wirusa opryszczki jest 80–90% ludzi. Większość z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, gdyż wirus może całe lata trwać w ukryciu, nie wywołując żadnych objawów. Czeka po prostu na sprzyjające warunki – osłabienie organizmu, spadek odporności. Dlatego też atakuje najczęściej wiosną i jesienią, gdy najłatwiej o przeziębienia i infekcje.

Raz na całe życie

Wirus opryszczki zwykłej, czyli wargowej, Herpes Simplex Virus typu 1 (w skrócie HSV1) przywiązuje się do nosiciela – kiedy raz wniknie do organizmu, zostaje już na całe życie. Organizm stara się go usunąć, jednak i wirus nie próżnuje, wykształcając przeróżne mechanizmy ochronne, i zawsze wygrywa. Może czekać latami (nieraz wręcz dekadami) na dogodne warunki do ataku, a tych jest sporo: infekcja, przewlekła choroba osłabiająca odporność, długotrwały stres, niedożywienie, silne przeżycia emocjonalne, przemęczenie, uszkodzenie skóry (na przykład poparzenie słoneczne, uszkodzenie w czasie wizyty u dentysty), zmiany hormonalne, gwałtowne odchudzanie; wyliczać można by długo – wszystko, co osłabi nasz układ immunologiczny.

HSV1 jest bardzo żywotny, potrafi przetrwać wiele godzin poza organizmem człowieka. Jest też niezwykle zaraźliwy, wystarczy pocałunek, skorzystanie z r...