Uprawianie sportu a transformacja

Uprawianie sportu a transformacja

Musiało minąć trochę czasu, zanim zorientowałem się, iż to sport rozpoczął moją transformację. Było to możliwe dopiero po osiągnięciu pewnego stopnia świadomości, gdy poczułem, że jestem na stabilnej, twardej jak półka skalna powierzchni. Dlatego teraz mogę o tym napisać.

Mój poprzednik (tak trzeba chyba nazwać istotę, którą byłem przed zmianą świadomości) wiele czasu potrzebował, by zorientować się, iż brnie w bagnie, w które wpakował się sam, na własne życzenie. W swojej degradacji doszedł do poziomu, gdzie strachem wielkim była jakakolwiek relacja z innym człowiekiem. Wyjście z domu bez dowolnego odurzenia – od alkoholu, przez chemicznie wzmacnianą marihuanę, wdychanie tego czy tamtego, leki, cokolwiek, byle zmieniało świadomość – było nie możliwe. Jego życie wyglądało, delikatnie pisząc – marnie. By od nowa nabrało wartości – a już niebezpiecznie długo było bezwartościowe – musiał otrzymać impuls. I to nie jeden, ponieważ, uśredniając, 10 lat kryzysu to sporo czasu.

Pewnej zimowej, słonecznej niedzieli, o poranku, gdy jeszcze większość „świata” wokół spała, wstał, założył buty i pobiegł przed siebie. Proszę sobie wyobrazić taką banalną scenę. Biel zimy wraz z jej ciszą, wschód słońca wraz z jego potęgą energetyczną i On biegnący polem w śniegu powyżej kostki, pełen niczego i gotowy na prosty proces. Usunąć stare i naładować się nowym. Tak się stało. Poczuł bakcyla pierwotnego ruchu, jakim jest po prostu bieg. Pobiegł, poruszył zastój i nie wrócił tą samą ścieżką. Potrzebował wielu takich sesji. Na początku wytykano go palcami, jak biegł przez wieś w deszczu i wietrze. Jak zmarznięty z wiszącymi soplami lodu na odzieży wracał z uśmiechem na ustach do domu.

Ale ujawniała się też druga strona medalu. Podziwiano go, gdy wbiegał na górę po szlaku, gdzie ledwo co inni wdrapywali się na szczyt. Dziwiono się, jak przy temperaturze +35 st. C kończył kolejne okrążenie pętli – bez wody, bez jakichkolwiek potrzeb. Wszystko uzupełniał po treningu. Uodpornił się na to, czego potrzebował, wzmocnił i zaczął być przykładem dla innych.

Doszedłem do wniosku, że ruch w jakiejkolwiek formie jest nieodłącznym dowodem polaryzacji wszechświata. Jest naturalną potrzebą ekspansji energii, a dalej eksponowania jej przejawów przy zgromadzonym nadmiarze. Dlatego też na drodze rozwoju człowieka słowo „sport” definiowało sprecyzowany rodzaj ruchu służący do zaprezentowania własnego warsztatu – czytaj: zdolności nabytych na drodze pracy nad samym sobą. Uprawianie sportu wymusza poznawanie samego siebie, selekcjonowanie niedoborów, wad oraz budowanie czy odnajdywanie mocnych stron oraz zalet.

Teraz już wiem, że praca ta z banalnego punktu widzenia wygląda jak typowo fizyczne zajęcie czy hobby. Ktoś biega, ktoś inny gra w piłkę, a gdzieś po drugiej stronie świata ktoś osiąga mistrzostwo olimpijskie na basenie. Niezależnie od prezentowanego poziomu sportowego czy uprawianej dyscypliny wszystkie te osoby łączy pewne ogniwo. Mianowicie jest to fakt, że uprawianie dowolnego sportu zmienia człowieka kompleksowo. Przemiana dotyczy w pierwszej widocznej fazie wyglądu fizycznego (wzmacniając ciało) – a zatem dodając siły, co z kolei dalej wpływa na postrzeganie siebie w rzeczywistości. Ale to tylko wierzchnia, namacalna powłoka, ponieważ sport posiada swoją głębię i ma sens wielopoziomowy.

Uprawianie sportu było i jest jedną z możliwości zajrzenia w głąb siebie, jedną z możliwości sprecyzowania własnego charakteru oraz uszlachetnienia go. Konsekwentne realizowanie celu sportowego, którym początkowo było ukończenie biegu na dystansie 10 kilometrów, czyli trenowanie napędzane własną siłą woli jest dowodem przejęcia kontroli nad umysłem – nie na odwrót. Biegać powinno się na świeżym powietrzu – niezależnie od panujących warunków pogodowych. Dzięki temu, w moim przypadku, rosnące siły, zarówno fizyczna, jak i psychiczna, zostały przekute na moc. Pojawiły się możl

Autor: Dariusz Marek
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.