Nasi przodkowie wierzyli, że dziurawiec to magiczna roślina. Ten, kto zdeptał jego kwiat po zachodzie słońca, miał zostać porwany przez czarodziejskiego konia na przejażdżkę po niebie, trwającą aż do świtu. Poza tym przy jego pomocy odganiano i wywoływano duchy, a także przeprowadzano egzorcyzmy.
Dziurawiec zakwita na
św. Jana, 24 czerwca. Czerwony barwnik pozyskiwany z jego kwiatów symbolizował ongiś krew świętego, dlatego tak chętnie wykorzystywano go w różnego typu rytuałach i w lecznictwie. W dawnej Polsce nazywano go „łaska boska” i „ziele świętojańskie”. Wyplatano z niego wianki. Dziurawiec znany jest także w medycynie ludowej innych krajów: Anglicy leczyli nim obłęd, Rosjanie wściekliznę, Brazylijczycy używali go jako antidotum na ukąszenia węży, natomiast Litwini dodawali go do wódki, by zapobiec wystąpieniu „syndromu dnia wczorajszego”...