Problemy z prostatą

Mężczyźni, nie lecząc przypadłości, którą woleliby ukryć przed światem, robią sobie ogromną krzywdę i warto ich dopingować, by jednak przeprowadzali regularne badania oraz poddawali się terapii, zanim sytuacja stanie się niebezpieczna.

czeniem swoje problemy, bo jednak próżność nie pozwala mu się do nich przyznawać. Prawdopodobnie właśnie dlatego, mimo masowości występowania schorzenia, naukowcy postanowili się mu bliżej przyjrzeć dopiero w XXI wieku…
Prawda jest taka, że zacząć należy od zmiany stosunku panów do choroby – najskuteczniejsze nawet leki nie pomogą, jeśli nie będą zażywane. Mężczyźni powinni zmienić sposób myślenia o problemie – to prawda, upływ czasu jest nieunikniony i podlega mu każdy z nas, bez względu na płeć, ale można sobie „kupić” kilkanaście nawet lat młodości i opóźnić proces starzenia, nie pozwalając na rozwój dolegliwości, jeśli już się pojawiła. Zatrzymanie przerostu prostaty jest przecież możliwe i dla każdego mężczyzny powinno być tym, czym dla kobiety są kremy i maseczki opóźniające powstawanie zmarszczek. Przyjmijcie zatem do wiadomości, panowie, że im szybciej zaczniecie się leczyć, tym skuteczniejsza będzie terapia i tym dłużej potrwa wasza młodość…
 
Zagrożenia
Jeśli nie zaczniecie się leczyć we wczesnym stadium, nieuniknione będą komplikacje zdrowotne, rosnące wraz z powię- kszaniem się prostaty. Do najpowszechniejszych należą zaburzenia erekcji, osłabienie libido, zapalenie gruczołu kroko- wego, stany zapalne pęcherza oraz choroby nerek takie jak kamica, wodonercze czy mocznica, a także całkowita niewydolność nerek, zatrzymanie moczu, powodujące zatruwanie całego organizmu. To właśnie z powodu nieleczonego przerostu stercza na oddziałach urologicznych szpitali spotyka się tak wielu pacjentów płci męskiej, noszących przy sobie woreczek z moczem odprowadzanym przez rurkę bezpośrednio z pęcherza, bo ich przewody moczowe zostały tak „przyduszone” przez prostatę, że straciły drożność… Do tego wszystkiego dochodzi bardzo poważne ryzyko powstania raka. Przy powiększaniu się prostaty mamy do czynienia z gruczolakiem – początkowo łagodnym, nienowotworowym guzem. Ale wraz z jego rozrostem zwiększa się ryzyko jego uzłośliwienia. W Polsce co roku zapada na niego około 3000 mężczyzn i jest on jednym z najtrudniejszych do wyleczenia nowotworów złośliwych.
W przypadku bardzo przerośniętej prostaty (nie mówiąc już o dotkniętej rakiem) pacjentom zwykle proponuje się zabiegi inwazyjne – operację, elektroresekcję, leczenie laserem i coraz popularniejszą termo- terapię. Żaden z nich nie jest obojętny dla zdrowia, każdy grozi powikłaniami. Dotyczy to zwłaszcza zabiegów chirurgicznych, przy których u 2–3% chorych uszkodzony zostaje zwieracz, co staje się przyczyną nietrzymania moczu. Czasem może też dojść do zakrzepowego zapalenia żył, zwężenia cewki moczowej lub impotencji (dopiero teraz, a nie w początkowej fazie rozrostu prostaty!). Elektro- resekcja to wyłuszczenie gruczolaka za pomocą specjalnej elektrycznej pętli, którą wprowadza się przez cewkę moczową. Najczęstsze powikłanie po niej to wsteczny wytrysk nasienia (do pęcherza) podczas sto- sunku, które następnie wydalane jest wraz z moczem. Skutek? Niepłodność, choć przy zachowaniu potencji seksualnej. Z kolei po zastosowaniu lasera zdarza się dość szybki nawrót choroby, czyli odrośnięcie nowych komórek w miejsce tych usuniętych. Stosunkowo najlepsze rezultaty przynosi termoterapia – niszczenie komórek łagodnego gruczolaka prostaty za pomocą temperatury powyżej 70 st. C. Do pęcherza wprowadza się cewnik zakończony anteną radiową, a emitowane przez nią fale zmieniają się w energię cieplną, powodującą obumieranie zbędnych komórek. Jednak nie każdy pacjent kwalifikuje się do tego zabiegu – czasami zastosowanie go wyklucza kształt stercza, ponadto choroba nie może być
Autor: Beata Kondysar
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.