Wydaje z siebie ryki jak wściekły niedźwiedź, a czasem wyje jak traktor, który nie może ruszyć z miejsca… Całe łóżko chodzi, ja wibruję, szyby w oknach drżą… Wypróbowałam wszystkie znane sposoby. Gwizdałam mu nad uchem, to chrapał jeszcze głośniej, jakby mnie chciał zagłuszyć.