Pierwsza pomoc zielarska
Podczas wakacji bywa, że coś ci dolega, a do apteki daleko. Skorzystaj więc z tego, co masz pod ręką…
na życie towarzyskie.
Inne sposoby:
l Łyżkę suszonych liści szałwii zalać szklanką wrzątku i trzymać pod przykryciem ok. 15 minut. Gdy napar ostygnie płukać nim usta.
l Goździka rozgnieść i przyłożyć do bolącego miejsca. Goździki działają antyseptycznie i bardzo dobrze uśmierzają ból. Mogą jednak podrażnić śluzówkę policzka, dlatego dobrze na goździk nałożyć kawałeczek waty lub np. połówkę płatka kosmetycznego.
l Do łyżeczki oliwy lub oleju słonecznikowego dodać 3–4 krople olejku goździkowego (do kupienia w aptece), nasączyć wacik i przykładać do bolącego miejsca.
l Wacik nasączony niewielką ilością roztworu jodyny przykładać do bolącego miejsca.
l Rozpuścić w letniej wodzie tabletkę aspiryny i płukać nią usta. Można także nasączyć płynem wacik i przyłożyć do bolącego zęba.
l Płukać roztworem nalewki propolisowej lub nasączyć nalewką wacik i przyłożyć do bolącego dziąsła.
Ukąszenia owadów
Najgorsze są komary. Te małe wampiry, a właściwie wampirzyce – bo na ludzką krew łakome są tylko samice owada – atakują wszędzie i znienacka. Przyciąga je ciepło ludzkiego ciała. Potrafią też wyczuć pot i wyższe stężenie dwutlenku węgla spowodowane wydychanym powietrzem. Możesz skutecznie ograniczyć ich krwiożerczą działalność, smarując skórę specjalnym „antykomarzym” preparatem, albo oliwą, w której rozcieńczysz kilka kropli olejku eterycznego waniliowego, cynamonowego lub bazyliowego, ewentualnie octem toaletowym. Dobrze też działa zażywanie witaminy B6, która powoduje zmianę składu i zapachu potu na mniej atrakcyjny dla komarów. Podobnie działają czosnek i cebula, ale te jedzone w większej ilości mogą odstraszać nie tylko komary. Ponoć skuteczne jest też wypijanie 3 razy dziennie naparu z pokrzywy – najlepiej rozpocząć tę „kurację” 2 dni przed wyjazdem w „komarze” tereny.
W domu, na parapecie lub przy drzwiach balkonowych dobrze jest postawić doniczkę z plektrantusem (komarzycą), pelargonią, bazylią, kocimiętką lub krzaczkiem pomidora, których zapach odstrasza owady. Podobnie zadziała leżąca tam pokrojona cebula lub miseczka wypełniona zwykłym octem.
Ale czego byś nie robił(a) zawsze znajdzie się owad, który cię dopadnie. Najpierw przekłuje cienkim żądełkiem skórę, wpuści odrobinę śliny, która zawiera substancję zapobiegającą krzepnięciu krwi oraz chwilowo znieczula, i opija się do woli. Potem odlatuje, a ty zostajesz z irytująco swędzącym bąblem. Istnieją specjalne żele likwidujące tę dolegliwość, ale równie skuteczne jest przyłożenie na piekące miejsce plasterka surowego ziemniaka, cebuli, cytryny, korzenia pietruszki lub roztartej w palcach natki (o innych walorach pietruszki przeczytasz na stronie. 30). Możesz też posmarować je octem, spirytusem salicylowym, sokiem z cytryny, olejkiem eukaliptusowym, proszkiem z rozkruszonego goździka lub przybandażować na bolące miejsce roztarty liść czarnej porzeczki, tasznika, macierzanki, kapusty lub babki lancetowatej. Ale ratunek może przyjść nie tylko ze strony roślin. Jeśli masz korale z agatu lub kawałek tego kamienia (może być też lapis lazuli lub jaspis), przyłóż go do ugryzionego miejsca albo przyłóż na nie wilgotny kompres z rozgniecionej tabletki węgla medycznego, po chwili przestanie dolegać.
Wszystkie te sposoby sprawdzają się też w przypadku ukąszeń os, pszczół i innych owadów. Ale są też i bardziej specjalistyczne:
Meszki
l Na bolące miejsca nałożyć kompres z mleka lub twarogu lub z roztworu
soli w wodzie – łyżka soli
Autor: Olga Denisiuk