Bobas lubi wybór

Pojawienie się dziecka w rodzinie to ważne wydarzenie. Natomiast troska o nie to pierwszy i podstawowy sprawdzian stosunku człowieka do człowieka. Jedną z wielu ważnych kwestii, o których rodzice powinni zadecydować już na wstępie, jest żywienie swojej pociechy. Najprostszych i najlepszych dla dziecka rozwiązań dostarcza tutaj matka natura.


To nowoczesna i ostatnio bardzo popularna metoda rozszerzania diety dziecka. Skrót BLW pochodzi z języka angielskiego od słów Baby Led Weaning (dosł. doprowadzenie do zakończenia karmienia piersią dziecka). Ktoś jednak zgrabnie przetłumaczył go na język polski jako Bobas Lubi Wybór.

Celem tej metody jest pominięcie etapu papek i nauczenie dziecka samodzielnego jedzenia od chwili pierwszego niemlecznego posiłku. BLW można zacząć wprowadzać dopiero wtedy, kiedy dziecko nauczy się samodzielnie siedzieć, chwytać różne przedmioty palcami i kierować rękę do buzi.

Stosowanie metody BLW pozwala na odkrywanie świata we własnym tempie oraz na czerpanie radości z nauki i zabawy jedzeniem. W trakcie takiego sposobu karmienia bobas poznaje nowe kształty, smaki, kolory, dźwięki, fakturę dotykanych produktów i temperaturę.

Dziecko może zasiąść do posiłku równocześnie z rodzicami przy swoim stoliku, gdzie rozkłada się różne gotowane, później surowe warzywa, owoce, posiekane kawałki mięsa, okruchy białego serka, makaron, kaszkę i inne smakołyki. Nie wszystkie produkty muszą być zawsze dostosowane do wieku i możliwości dziecka. Maluch może bawić się słupkami papryki, którą zgniecie, poliże i wyrzuci, ewentualnie zasysając trochę soku. Konsystencja posiłków od razu stymuluje żucie pokarmu, pozwala łatwiej wyrzynać się ząbkom, rozwija mięśnie szczęki, kształtuje aparat mowy i zapobiega wadom zgryzu. Może się wydawać, że posiada same zalety…

Niemniej jednak wprowadzenie tej metody wymaga od rodziców wprost anielskiej cierpliwości, ponieważ jedzenie zostaje zwykle rozsmarowane dosłownie wszędzie – po twarzy, ubrankach, stoliku, spada na podłogę albo leci daleko w przestrzeń wystrzelone z buzi. Dla maluchów jest to dosyć bezstresowa metoda – mogą bezkarnie dotykać, gnieść, smarować, pluć i podrzucać. Potem rodzice powinni wszystko dokładnie posprzątać, także to wymaga więc nieco poświęcenia.
Oczywiście przy doborze składników posiłku należy stosować szczególną ostrożność i obserwować reakcje dziecka. Połknięcie jakiegoś twardego kawałka może doprowadzić do zakrztuszenia, po spożyciu konkretnych produktów mogą też wystąpić objawy nietolerancji lub alergii. Dlatego wszelkie nowe produkty starajmy się wprowadzać powoli i w niewielkich ilościach. Z pewnością nie należy się przejmować niestrawionymi resztkami w kupce. Są zjawiskiem jak najbardziej naturalnym.

Pamiętajmy też, że dziecko powinno zjeść tyle, na ile ma ochotę. Nie zaleca się zmuszać go do dojadania. Jeśli nie zasmakowało mu śniadanie, z pewnością zje więcej na obiad i kolację. Wciskanie czegokolwiek na siłę powoduje u dziecka opór i rozwija niechęć do jedzenia.

Nietolerancja czy alergia?
Dla niewykształconego w pełni układu odpornościowego niemowlęcia pożywienie, szczególnie to najczęściej uczulające, może stanowić poważne zagrożenie – dla zdrowia i życia. Stąd potrzeba podchodzenia do każdego nowego produktu ze zdwojoną ostrożnością.

Bardzo często rodzice nie rozróżniają nietolerancji i alergii pokarmowych. Podstawowa różnica polega na tym, że nietolerancja nie stymuluje do działania układu odpornościowego i nie wiąże się z obecnością we krwi żadnych przeciwciał, natomiast alergia tak i może powodować poważne reakcje wiązane, włącznie ze wstrząsem anafilaktycznym.

Nietolerancje pokarmowe manifestują się najczęściej biegunkami i są związane z niedojrzałością przewodu pokarmowego lub brakiem pewnych enzymów w organizmie. Dotyczyć mogą różnych produktó
Autor: Karolina Sienkiewicz
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.