Problemy z prostatą

Mężczyźni, nie lecząc przypadłości, którą woleliby ukryć przed światem, robią sobie ogromną krzywdę i warto ich dopingować, by jednak przeprowadzali regularne badania oraz poddawali się terapii, zanim sytuacja stanie się niebezpieczna.

cale nie w każdym przypadku tak jest rzeczywiście.
Aczkolwiek faktycznie lekarze wiążą zwłaszcza przerost prostaty ze spadkiem poziomu hormonów męskich w organizmie, co zwykle łączy się z procesem starzenia. Stąd u większości mężczyzn przechodzących andropauzę lawinowo wręcz wzrasta ryzyko pojawienia się dolegliwości. Gruczoł krokowy zaczyna się powiększać, osiągając czasem nawet rozmiar cytryny, i w związku z napieraniem na cewkę moczową i przewody moczowe powoduje – na początek – problemy przy oddawaniu moczu. Pierwsze wyraźne objawy przerostu to wzrost częstotliwości siusiania, osłabienie siły strumienia oraz jego zwężenie i przerywanie, wykapy-
wanie moczu, wrażenie przepełnionego
pęcherza.
Dlaczego rośnie?
Dokładny mechanizm powstawania przerostu prostaty nie został odkryty – mimo postępu medycyny wciąż mamy do czynienia raczej z bardziej lub mniej prawdopodobnymi teoriami na ten temat niż z udokumentowanymi pewnikami. Co ciekawe, badania mające na celu odkrycie owego mechanizmu prowadzono dotąd nieregularnie i właściwie powierzchownie – do końca XX wieku nie było nawet szcze- gółowych statystyk określających częstotliwość występowania dolegliwości.
Jedna z najnowszych teorii głosi, iż przerost prostaty wiąże się z malejącą z wiekiem zdolnością organizmu do usuwania uszkodzonych komórek gromadzących się w obszarze prostaty, co wynika z zastoju limfy odprowadzającej te komórki. Z kolei o jej sprawnym przepływie lub jego braku decyduje kurczenie się i rozkurczanie mięśni znajdujących się w okolicach pęcherza moczowego – ich akty- wność zaś z wiekiem maleje. Owemu zastojowi sprzyjają między innymi: zbyt wolna przemiana materii połączona z zaparciami, zwłaszcza przewlekłymi, choroby kręgosłupa, nieregularne życie płciowe i chroniczne zmęczenie. Czy ta teoria jest prawdziwa? Czas pokaże…

Wstydliwa przypadłość?
Na pewno wiemy tylko tyle, że statystyki są naprawdę zatrważające. Czy rzeczywiście jednak chodzi tu o faktyczne masowe pogarszanie się stanu zdrowia współczesnych mężczyzn, czy też ów problem istnieje od wieków, tylko do niedawna stanowił swego rodzaju tabu, bo sami chorzy – ci co młodsi zwłaszcza – niechętnie przyznawali się do choroby, nawet… sami przed sobą? Właśnie jak Twój mąż, Anno. Bo kłopoty z prostatą dla wielu panów są równoznaczne z objawami starzenia i… utratą męskości. A mężczyźni – wbrew powszechnej opinii – często znacznie gorzej niż kobiety radzą sobie z upływem czasu. Nie tyle z jego objawami czysto zewnętrznymi – zmarszczkami, siwizną itd. – co raczej ze zmniejszaniem się sprawności fizycznej, zwłaszcza seksualnej. Dlatego wielu panów starannie unika nie tylko mówienia na ten temat, ale i myślenia o nim, nawet jeśli pojawiają się u nich niepokojące i coraz dokuczliwsze objawy, fatalnie wpływające na komfort życia. Nie bacząc na to, że nieprzyjmowanie ich do wiadomości i świadomości z całą pewnością problemu nie rozwiąże, raczej go pogłębi. Pozwala mu jedynie rosnąć i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. To fatalne podejście, w rezultacie prowadzące do tego, czego większość mężczyzn boi się najbardziej – rzeczywistej utraty męskości, a także – a raczej przede wszystkim do niezwykle groźnych komplikacji zdrowotnych, w tym raka.
Niektórzy panowie w ogóle nie przyjmują do świadomości, że cierpią na przypadłość związaną z wiekiem. Druga ty- powo męska postawa w tym przypadku to rezygnacja – pogodzenie się z upływem czasu. Mężczyzna godzi się z tym, co uważa za nieuniknione i postanawia znosić rzecz z godnością, ukrywając jednak przed oto
Autor: Beata Kondysar
Partnerzy:

Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.