zamiast wstępu

zamiast wstępu

Ostatnio o zdrowym jedzeniu i fatalnej jakości żywności, nawet dla dzieci, mówi się sporo. Już nie tylko lekarze, dietetycy czy publicyści biją na alarm, ale włączyli się również politycy. Naukowcy przypominają, że to, co i jak jemy, wpływa na nasze zdrowie, wygląd zewnętrzny, samopoczucie i poziom intelektualny. Zachłysnęliśmy się szybkimi lub gotowymi daniami, jemy sporo smażonych potraw, nie zawsze najlepszej jakości mięs i wędlin, słodyczy. Używamy zbyt dużo tłuszczów. Sięgamy po niezdrowe napoje. Nie wspominając już o rozmaitych używkach.
I TYJEMY. Starzy, młodzi, dzieci. Stąd, dla wielu kontrowersyjna, decyzja o zmianach w szkolnych stołówkach i sklepikach.

Ale zacznijmy od domowej kuchni. Powoli zmieniajmy nawyki kulinarne. Zdrowe żywienie wcale nie musi być niesmaczne czy drogie. Wystarczy używać ziół, choćby prezentowanego w poprzednim numerze estragonu, by rzadziej sięgać po sól; unikać cukru, a korzystać z różnych zamienników. Soki czy słodkie owoce (gruszki, figi, daktyle), miód – jak to było w zwyczaju naszych praprababek – pozwolą przygotować słodkie potrawy, napoje, desery czy ciasta (nawet słynne drożdżówki). Można też zastąpić biały cukier stewią lub używać nieoczyszczanego (ciemnego) trzcinowego, buraczanego, melasy czy ksylitolu (z kory brzozowej). Natomiast zdecydowanie radzę unikać tzw. chemicznych słodzików.

Jak wspomniałam, zdrowa żywność wcale nie musi być droga. Niekoniecznie trzeba ją nabywać na eko-bazarach. Warto zaprzyjaźnić się z rolnikami, hodowcami (tak zrobiło już wiele osób, o czym informują choćby w Internecie), odwiedzaç lokalne targowiska, korzystać z roślin ogrodowych i dzikich. Późną jesienią aż do mrozów można wykopywać korzenie np. jednorocznych roślin – łopianu, wiesiołka (polecamy ksiàżki Ł. Łuczaja). Nasze prababki przygotowywały z nich smaczną jarzynkę, dusiły je, zapiekały, podawały z wody z podprażonymi i posiekanymi orzechami lub pestkami słonecznika, dyni; przyprawiały nasionami lnu, kopru włoskiego, kminku, czarnuszki.

Przypomnijmy sobie opowieści rodzinne. Jak często w tygodniu gościło na stołach mięso? Jadano zupy, barszcze, polewki, w okresie jesienno-zimowym przyprawiane czosnkiem, cebulą, majerankiem, oregano, tymiankiem. Na drugie danie podawano często groch z kapustą (dziś uważa się tę kompozycję za makrobio-
tyczną), kasze – jaglaną (często zapiekaną z gruszkami, jabłkami, śliwkami), gryczaną z grzybami, jęczmienną (od święta w postaci gołąbków), ziemniaki gotowane, pieczone, a także rozmaite potrawy z nich – pyzy, kopytka, babki, knedle…

Niegdyś na stole częściej pojawiały się: brukiew, rzepa, skorzonera, salsefia, pasternak, topinambur, kapustne – od jarmużu po brukselkę, kukurydza, papryka, różne odmiany dyniowatych. Suszono owoce i grzyby, nawet niektóre warzywa. Zaprawiano je i kiszono na zimę.
Teraz też, chociaż półki sklepowe uginają się od przetworów rozmaitych, warto niektóre zrobić w domu. Choćby sosy z pomidorów, powidła bez cukru ze śliwek węgierek (najlepsze z tych pomarszczonych), soki, dżemy, galaretki, nalewki z dzikich owoców – jarzębiny, żurawiny, czarnego bzu, rokitnika, berberysu, derenia, głogu, róży, tarniny, rajskich jabłuszek. Trzeba tylko wygospodarować trochę czasu, cierpliwości i serca, a domowa spiżarnia zapełni się zdrowymi przetworami, naturalnymi witaminami i antybiotykami.
Nie zapominajcie też o parapetowych ogródkach przyprawowych i ziołowych oraz hodowaniu kiełków, które są smacznym i zdrowym dodatkiem do past, twarożków, koktajli, sałatek, surówek czy tylko chleba z masłem, podobnie jak w słoiku ukiszona kapusta, papryka, dynia.

Kiedyś kobiety, nie tylko na wsiach, umawiały się na wspólne robienie przetworów, darcie pierza, łuskanie grochu, zwłaszcza w późnojesienne wieczory. Wymieniały się przepisami kulinarnymi, domowymi sposobami na rozmaite schorzenia, radami, jak prowadzić gospodarstwo domowe, dbać o dom i rodzinę.
Wiele tych mądrych i sprawdzonych przepisów i porad idzie w zapomnienie. Dlatego prosimy – przysyłajcie je, zapisujcie, by ocalić od zapomnienia. Będziemy je zamieszać na łamach "Natury i Ty" oraz opublikujemy w osobnym wydaniu.

Dostaliśmy wiele pytań dotyczących potraw bezglutenowych, w tym świątecznych. Przypominamy, że wypróbowane przepisy na takie dania podaje w „Kuchni Pięciu Przemian” pani Anna Czelej. W tym numerze przeczytacie jak przygotowywać smaczne i zdrowe potrawy świąteczne, ale warto je także podawać na co dzień.

Z POZDROWIENIAMI
ZIELARKA

Oficjalna strona magazynu "Natura i Ty" wydawanego przez Centrum "REA" od 2008 roku.
Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.