Lekarze od dłuższego już czasu biją na alarm – nadużywamy antybiotyków, aplikując je sobie także przy chorobach, przy których są zupełnie nieskuteczne. W ten sposób przyczyniamy się do zwiększenia odporności i kolejnych mutacji bakterii, a jednocześnie osłabiamy nasz organizm. Tymczasem wiele roślin zawiera substancje bakterio- i grzybobójcze, na które czynniki chorobotwórcze nie potrafią się uodpornić.
Antybiotyki
a substancje antybiotyczne
Antybiotyki (od greckiego anti bios, czyli przeciw i życie) to związki wykazujące działanie bakteriobójcze i bakteriostatyczne (ograniczają lub zatrzymują rozwój bakterii). W przyrodzie występują tysiące naturalnych antybiotyków, wytwarzanych przez grzyby (głównie pleśnie, na przykład z rodziny Penicillium) i niektóre bakterie.
Działania roślinnych antybiotyków
Spektrum działania roślinnych antybiotyków jest bardzo szerokie. Przede wszystkim wykazują wspomniane właściwości antybiotyczne, czyli działają bakteriobójczo i bakteriostatycznie. Podobne działanie mają na grzyby i wiele pierwotniaków, na dodatek mogą uszkadzać struktury wirusów i hamować ich rozwój („prawdziwe” antybiotyki nie działają na wirusy, stąd są bezużyteczne chociażby przy wirusowych zapaleniach gardła, potocznie nazywanych przeziębieniami). To jednak nie wszystko: poszczególne fitoncydy działają rozkurczowo, pobudzają krążenie krwi i wydzielanie soków trawiennych, wzmagają apetyt, a jednocześnie ułatwiają przenikanie potrzebnych składników z jelit do krwi, obniżają stężenie cholesterolu i glukozy we krwi, zapobiegają zakrzepicy i miażdżycy, łagodzą i leczą infekcje dróg moczowych, przyspieszają gojenie ran czy infekcji skórnych, ba w 3 do 5 minut potrafią zabić prątki gruźlicy (szybciej niż fenol, czyli kwas karbolowy!).
Antybiotyki roślinne są związkami złożonymi, w przeciwieństwie do jednochemicznych prawdziwych antybiotyków naturalnych czy tych wytwarzanych chemicznie – w związku z tym drobnoustrojom trudniej jest z nimi walczyć, mogą też mieć wpływ na kilka różnych narządów (dla przykładu w czosnku są 33 związki samej siarki i 17 aminokwasów, a krwawnik ma około 120 związków wpływających na organizm). No i co ważne: prawdziwych antybiotyków nie można stosować profilaktycznie, natomiast antybiotyki roślinne – jak najbardziej!
Na co uważać?
Związki w antybiotykach roślinnych wywołują o wiele mniejsze skutki uboczne niż ich chemiczni bracia, ale nieprawdą jest, że nie wywołują ich wcale – nadmierne jedzenie czosnku nie ograniczy się
do wydzielania nieprzyjemnego zapachu, ale może też podrażnić żołądek, wywoływać podrażnienia skóry, a nawet typowe objawy alergiczne (z dusznościami, wymiotami, opuchnięciem jamy ustnej włącznie). Aloes z kolei wzmaga ukrwienie narządów jamy brzusznej i miednicy i nie jest zalecany kobietom w czasie menstruacji.
Zażywając wszelkie leki roślinne, w tym te uważane za antybiotyki, powinniśmy brać pod uwagę zalecaną dawkę, inne schorzenia, na które cierpimy, a na które mogą także zadziałać, oraz wreszcie na ich reakcje z innymi zażywanymi lekami, w szczególności przepisanymi przez lekarza. Ważne również, by przed rozpoczęciem kuracji dowiedzieć się, w jaki sposób prowadzona, przyniesie maksymalne rezultaty – czosnek na przykład po usmażeniu czy ugotowaniu praktycznie stanie się tylko dodatkiem smakowym do dania, olejek eteryczny z szałwii zastosowany doustnie nie tylko nie pomoże, ale zaszkodzi układowi nerwowemu. Dlatego ich stosowanie należy skonsultować z lekarzem.
Najpopularniejsze roślinne antybiotyki
Różne fitoncydy mogą być wytwarzane przez poszczególne części roślin – znajdziemy je w liściach, kwiatach, owocach, a nawet korze. Mogą mieć postać płynną lub lotną. Wydzielają je drzewa i krzewy iglaste: sosna, świerk, jodła, tuja, czyli żywotnik czy jałowiec (w lasach iglastych, na przykład w tajdze, jest takie nagromadzenie fitoncydów w powietrzu, że… w zasadzie panują tam idealnie sterylne warunki, podobne do tych na sali operacyjnej).
Podobnie drzewa i krzewy liściaste: czeremcha, eukaliptus, jarzębina, buk, klon, jaśminowiec, grab, topola, dereń, brzoza, czarna porzeczka, dzika róża, grejpfrut (fitoncydy, bardzo silne, zawarte są przede wszystkim w jego pestkach, wyciąg z nich chroni przed rozwojem wirusów, grzybów, bakterii, a nawet ameb, pomaga też na infekcje gardła, biegunki, a zewnętrznie na łupież czy grzybice).
Najczęściej oczywiście spotykamy się z nimi w warzywach i roślinach zielnych:
l cebuli,
l czosnku,
l papryce,
l burakach,
l pomidorze,
l piołunie,
l szałwii,
l kolendrze,
l tymianku,
l oregano,
l czarnuszce,
l bazylii,
l babce lancetowatej,
l pokrzywie,
l kukurydzy,
l gorczycy,
l pieprzu tureckim,
l chrzanie,
l koprze włoskim,
l cząbrze, krwiściągu lekarskim,
l mięcie pieprzowej,
l nasturcji mniejszej,
l nawłoci pospolitej,
l nagietku.
Listę tę można by ciągnąć bardzo długo...
Część z nich, zawierających olejki eteryczne, wykorzystuje się w inhalacjach, inne spożywa na surowo lub jako dodatek do potraw.
Jeszcze inne stosuje się zewnętrznie (kwiaty rumianku i krwawnika, kłącza tataraku). Kolejne można wykorzystać i zewnętrznie, i wewnętrznie (babka lancetowata czy szałwia).
Właściwości antybiotyczne ma również pochodzący pośrednio z roślin miód, a także propolis, zawierający około 300 różnych związków kit pszczeli wytwarzany z żywic roślinnych (o jego właściwościach wiedzą same pszczoły, które dezynfekują nim ul, na przykład pokrywając odpady zbyt ciężkie i pokaźne, by możliwe było usunięcie ich poza siedzibę).
Fitoncydy (i miód) stanowią niemal pełnowartościową alternatywę dla sztucznych i naturalnych antybiotyków, a także dla sulfonamidów.
Jan Matul
O właściwościach warzywnych antybiotyków przeczytasz na następnych stronach.
Oficjalna strona magazynu "Natura i Ty" wydawanego przez Centrum "REA" od 2008 roku.
Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.