Porost islandzki (Cetraria islandica L.)
Był niezbędnym elementem wyposażenia apteczki na każdym statku wojowniczych Wikingów, ratując ich z wielu opresji zdrowotnych, w tym zapobiegając chorobie morskiej... Leczył ich także z kaszlu i kataru, problemów żołądkowych i przyspieszał gojenie się ran odniesionych podczas łupieżczych wypraw.
a robi jednak w tej chwili jako składnik środków (syropów i pastylek) przeciwkaszlowych i zapobiegających przesuszeniu śluzówki jamy ustnej i gardła, co jest częstą przypadłością palaczy, a także osób dużo przebywających w pomieszczeniach „wysuszonych” centralnym ogrzewaniem...
Zatem dziś porost islandzki najczęściej stosuje się w stanach zapalnych i infekcjach układu oddechowego. Ponadto – w stanach zapalnych skóry i oczu, przy wspomaganiu leczenia choroby wrzodowej, nieżytu żołądka i jelit oraz przy hemoroidach. Jeśli chodzi o wykorzystanie go przy zwalczaniu raka – badania wciąż trwają.
Porost islandzki znalazł również poczesne miejsce w kosmetyce i kosmetologii – jest składnikiem odmładzających maseczek i kremów, toników, płukanek do włosów oraz dezodorantów, bo to naturalny antyperspirant. Preparaty kosmetyczne z jego udziałem oczyszczają skórę, nawilżają ją, łagodzą podrażnienia, zwalczają wypryski i trądzik. Poprawiają też koloryt cery i uelastyczniają ją.
Autor: Kasia Bury