Był niezbędnym elementem wyposażenia apteczki na każdym statku wojowniczych Wikingów, ratując ich z wielu opresji zdrowotnych, w tym zapobiegając chorobie morskiej... Leczył ich także z kaszlu i kataru, problemów żołądkowych i przyspieszał gojenie się ran odniesionych podczas łupieżczych wypraw.
nteresowanie współczesnych naukowców zajmujących się farmacją i medycyną. Najczęściej wykorzystuje się jego właściwości:
l hamujące wydzielanie potu oraz łoju,
l gojące.
W lecznictwie ludowym – zwłaszcza na terenie Skandynawii i na Syberii – co najmniej dwa tysiąclecia temu stosowano płucnicę w leczeniu infekcji układu oddechowego – także gruźlicy, kaszlu różnego pochodzenia, przy przeziębieniach i grypie, w katarze siennym, ponadto przy problemach z układem pokarmowym (w chorobie wrzodowej, niestrawności, stanach zapalnych śluzówki, zatruciach pokarmowych, mdłościach i wymiotach – również tych związanych z błędnikiem, a więc i spowodowanych chorobą lokomocyjną), dla poprawy pracy trzustki i wątroby (przy zastoju żółci, w kamicy żółciowej), w dolegliwościach nerek (kamicy nerkowej, przy zatrzymaniu moczu), stanach zapalnych pęcherza (również na tle bakteryjnym), także w chorobach typowo kobiecych – na przykład przy zaburzeniach miesiączkowania, upławach, ale i w dolegliwościach męskich – jak stany zapalne jąder; problemach z tarczycą (zwłaszcza w wolu endemicznym). Preparatami z porostu islandzkiego próbowano też zwalczać nowotwory. Uważano ponadto, że pomaga uszczelnić ścianki naczyń krwionośnych, co zapobiega krwotokom wewnętrznym.
Zewnętrznie – w postaci naparów, odwarów, nalewek i jako składnik maści stosowano porost islandzki w leczeniu chrypki (płukanki), trudno gojących się ran, wrzodów, wszelkiego rodzaju wyprysków, również ropnych, łuszczycy, stanów zapalnych oczu (przy ich podrażnieniu i przemęczeniu, zapaleniu spojówek, nadmiernym łzawieniu, zaczerwienieniu), stanów zapalnych narządów rodnych, zwłaszcza objawiających się upławami i/lub świądem, zapalenia pęcherza na tle bakteryjnym, hemoroidów (nasiadówki).
Współczesna medycyna większość odkrytych przez szamanów syberyjskich i – niezależnie od nich – medyków staroskandynawskich właściwości płucnicy potwierdziła. Na uwagę zasługuje między innymi fakt, że po dokładnej analizie tego, co zawiera, zaliczono ją do tzw. immunostymulatorów, czyli stwierdzono, że zawarte w niej substancje czynne zachęcają układ odpornościowy do intensywnej pracy przy zwalczaniu infekcji, a znajdująca się wśród owych substancji lichenina ma właściwości przeciwnowotworowe. Z kolei wyizolowany z porostu islandzkiego kwas cetrariowy wykorzystuje się do wytwarzania środków leczących chorobę lokomocyjną, gdyż faktycznie łagodzi odruchy wymiotne. Największą furorę płucnic