ZIEMIA. Chłodnik i tort wojenny Margo, czyli opowieść o pięknej Ormiance
Nie poznałabym tego przepisu, gdyby nie moja Czytelniczka, Julita Nowakowska. Wciąż myślę o tym, że nie ma spotkań przypadkowych, i to nie tylko, gdy chodzi o sprawy wymierne, dotykalne, przeliczalne na gramaturę i skład. Julita jest blisko mnie niemal od samego początku, a takie Czytelniczki wspominam ze szczególnym sentymentem. Nie byłoby wielu moich książek, gdyby nie opowieści nadsyłane w listach i przekazywane na spotkaniach w całej Polsce. To ważne spotkania, z których wiele wynoszę… Choćby to był zaledwie chłodnik pewnej Ormianki, na który przepis trzymany jest w rodzinie Julity od pokoleń jak posag.
Julita dodaje do niego pęczek botwiny, dwie łodygi rabarbaru, zielony ogórek, pęczek szczypiorku, pęczek koperku,
jajka gotowane na twardo (liczba w zależności od upodobań), sól ...