Po opalaniu

Po opalaniu

Nie sposób walczyć z modą na letni brąz – już były takie próby, propagowane przez dermatologów, jednak nawoływanie, że „blade jest piękne” – nie przyniosło rezultatu na masową skalę. Odrobina słońca jest zresztą jak najbardziej wskazana i ma swoje dobre strony.

Gdy na nim przebywamy, zwiększa się zawartość tlenu w naszej krwi, spada poziom hormonów stresu – adrenaliny i neoadrenaliny. Dzięki temu poprawia się humor, znika depresja. Podnosi się odporność organizmu, poprawie ulega bowiem funkcja obronna białych krwinek, wytwarza się więcej substancji niszczących wirusy.

Słońce wpływa także na poprawę przemiany materii, sprawia, że szybciej spalamy kalorie – teraz
skuteczniejsze są wszelkie diety odchudzające! Pod wpływem promieni słonecznych organizm wytwarza witaminę D3, niezbędną do przyswajania wapnia chroniącego dzieci przed krzywicą, a dorosłych – przed osteoporozą. Przyspiesza gojenie się ran, ułatwia leczenie między innymi łuszczycy i niektórych alergii skórnych. Jednak wszystko to pod warunkiem, że zachowamy umiar i nie przedawkujemy, bo wtedy z gorącego sojusznika robimy sobie niszczącego cerę wroga.

Zatem – byle nie przesadzić… Nie opalać się za długo i w najgorętszych porach dnia. Nie leżeć plackiem, tylko połączyć opalanie z ruchem – spacerem, gimnastyką, grą w piłkę plażową czy pływaniem (tu też ostrożnie – pamiętajmy, że słońce opala, ale i parzy również wtedy, gdy znajdujemy się pod wodą, promienie sięgają do 1 m pod jej powierzchnię). Dzięki temu nasza skóra nabiera pięknego brązowego odcienia i z urlopu zwykle wracamy piękniejsi.
Ale jest i druga, mniej przyjemna strona medalu. Równocześnie bowiem w wyniku częstej ekspozycji na słońce skóra staje się przesuszona i bardziej podatna na powstawanie zmarszczek. A w dodatku, jeśli nie podtrzymujemy opalenizny, ten śliczny, złocisty odcień szybko zaczyna znikać i to zwykle niezbyt równomiernie – pozostawiając jasne plamy, łusz- czący się naskórek, a czasem i przebarwienia szpecące przez całe lata.
By temu zapobiec, trzeba dbać o nawilżanie i właściwe odżywianie skóry, nim będzie za późno, czyli zanim owe negatywy zaczną, w sposób dosłowny, „wyłazić na powierzchnię”.
Warto na tę dodatkową pielęgnację poświęcić trochę czasu, starając się podczas niej odprężyć, tak by stała się przyjemnością, a nie męczącym obowiązkiem – myślmy podczas poszczególnych zabiegów o tym, jacy będziemy piękni, a nie o stracie czasu. Bo to jest długofalowa inwestycja w wygląd – a im lepiej się prezentujemy, tym lepsze mamy samopoczucie… Wyobrażajmy sobie, jak młodniejemy, jak nasza skóra staje się elastyczna, sprężysta, gładka – a taka właśnie się stanie.
A oto zabiegi, jakie warto stosować i podczas okresu opalania, i po nim:

Oczyszczające pilingi
To nieprawda, że po opalaniu są absolutnie niewskazane. Tyle, że należy je robić co najmniej kilka godzin po zejściu ze słońca (a najlepiej wybrać moment po pochmurnym dniu, żeby owa przerwa między pilingiem a opalaniem była dłuższa) i – oczy- wiście – nie wtedy, gdy skóra jest za mocno podrażniona, zaczerwieniona i piekąca. Ale jeśli opalanie było rozsądnie dawkowane, ważne jest, by na bieżąco pozbywać się martwych komórek naskórka – unikniemy wtedy łuszczenia się cery i powstawania białych plam. Latem wystarczy taki zabieg raz  w tygodniu.

Migdałowo-zbożowy
Wymieszać w równych proporcjach zmielone migdały, otręby pszenne i płatki owsiane. Dodać tyle przegotowanej wody, by powstała gęsta pasta. Nałożyć ją na dłonie i kolistymi ruchami masować skórę ciała, poczynając od dekoltu, kończąc na stopach.

Z glinki i kwiatów
Wymieszać 2 łyżki ziaren owsa z łyżeczką pokruszonych, suszonych kwiatów lawendy i łyżeczką płatków czerwonej róży, zmielić na proszek, dodać 2 łyżki sproszkowanej białej glinki kosmetycznej. Zwilżyć wodą, by powstała gęsta pasta i natrzeć nią skórę całego ciała.
Fasolowy
Suszone nasiona fasoli zmielić na proszek, przesiać go przez sito i zwilżyć mlekiem tak, by otrzymać gęstą pastę. Nacierać nią skórę.

Cytrusowy
Wysuszone, pokrojone skórki cytrusów zemleć na proszek, 1 łyżkę proszku wymieszać z łyżką oliwy z pestek winogron i przecierać otrzymaną papką skórę ciała.

Solny
1/4 szklanki gruboziarnistej soli morskiej
wymieszać z 2 łyżkami olejku migdałowego i 2 łyżkami pełnotłustego mleka. Nakładać pastę na dłonie i masować nimi całe ciało.

Kąpiele
Doskonałym sposobem, by nawilżyć i wygładzić przesuszoną skórę, są kąpiele z dodatkiem mleka lub maślanki. Dzięki nim staje się ona miękka i delikatna. Obowiązkowo robimy je sobie po pilingu, ale najlepiej – co wieczór przed snem. To przecież niezwykle przyjemny zabieg – można podczas niego wspaniale odpocząć, marząc o czymś przyjemnym, medytując lub nie myśląc o niczym… Jak kto woli.

Kąpiel maślankowa
Wlać do wanny z ciepłą wodą 3 litry maślanki. Moczyć się przez 20 minut, spłukać letnią wodą. Nie używać przy tym mydła, maślanka ma właściwości oczyszczające. Taka kąpiel odświeża i regeneruje skórę.

Kąpiel maślankowo-oliwkowa
Do wanny z ciepłą wodą wlać 3 litry maślanki. Namaścić całe ciało oliwą z oliwek i wejść do wody. Moczyć się przez 20 minut, potem wziąć prysznic. Można użyć bardzo delikatnego mydła. Ta kąpiel to doskonała odżywka dla skóry, szczególnie zmęczonej, przesuszonej słońcem, z nierówno schodzącą opalenizną.

Kąpiel miodowo-mleczna
W 2 litrach lekko podgrzanego tłustego mleka rozpuścić, mieszając, szklankę miodu i mieszaninę wlać do ciepłej wody w wannie. Moczyć się przez 20 minut. Potem spłukać letnią wodą. To dość luksusowy, bo nie najtańszy zabieg, ale warto go zastosować, zwłaszcza przy zmęczonej, zwiotczałej skórze – ujędrni ją i odświeży, wygładzi zmarszczki.

Sól-mleko-miód
Wsypać 1/2 kg soli kuchennej do wanny i puścić na nią strumień ciepłej wody. Podgrzać litr tłustego mleka, rozpuścić w nim szklankę miodu i mieszaninę wlać do słonej wody w wannie. Moczyć się przez 15 minut. To kąpiel dla skóry normalnej – przy przesuszonej należy zmniejszyć ilość soli o połowę, za to podwoić ilość mleka. Zabieg wygładza, odświeża i regeneruje skórę.

Kąpiel mleczno-otrębowa
Podgrzać w dużym garnku 3 litry mleka, wsypując do niego 250 g otrąb pszennych. Na małym ogniu doprowadzić do wrzenia, od czasu do czasu mieszając. Odcedzić mleko przez gazę, starannie odciskając otręby. Wlać je do wody w wannie. Moczyć się przez 20 minut. Ta kąpiel wspaniale oczyszcza pory i odżywia zmęczoną skórę.

Po kąpieli
Olejki do ciała
Po ciepłej kąpieli skóra staje się podatna na wchłanianie składników odżywczych. Dlatego warto ją potraktować dobrym olejkiem. Oleje tworzą na powierzchni skóry delikatną powłokę, która chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i nadmierną utratą wody. Zmiękczają, nawilżają i uelastyczniają naskórek, działają antybakteryjnie, łatwo wnikają do głębiej położnych warstw skóry, wzbogacając ją w cenne witaminy i minerały – między innymi witaminę E, która opóźnia wiotczenie skóry i powstawanie zmarszczek, prowitaminę A i lecytynę oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, niszczące zabójcze dla młodości wolne rodniki. Zawarte w olejkach kwasy tłuszczowe i witaminy likwidują na skórze miejsca szorstkie i łuszczące się, zapobiegając równocześnie powstawaniu zmarszczek. Regularne nacieranie jej olejkami sprawi, że będzie gładka i miękka. Powinny one być przechowywane w chłodnym miejscu, nie dłużej niż przez 2 tygodnie. Wcierając olejek w skórę, starajmy się skupić na czysto fizycznej przyjemności, jaką sprawia taki masaż, nawet jeśli wykonujemy go sami. A już ideałem byłoby namówienie kogoś, by nas wyręczył – zawsze przecież tej drugiej osobie można się odwdzięczyć zrobieniem podobnej uprzejmości… Jej (czy jego) skóra także wymaga pielęgnacji.

l Wymieszać 1/2 szklanki oliwy z oliwek
z 1/2 szklanki olejku ze słodkich migdałów.
l 2/3 szklanki olejku ze słodkich migdałów wymieszać z 1/3 szklanki olejku z zarodków pszennych.
l Wymieszać po 1/4 szklanki olejku ze słodkich migdałów, olejku z awokado, olejku z kiełków pszennych i oleju sezamowego.
l 2/3 szklanki oleju sojowego wymieszać z 1/3 szklanki oleju z awokado, dodać po
2 krople olejku rozmarynowego, z melisy i szałwii. Zlać do butelki, przed użyciem mocno wstrząsnąć.
l 1/2 szklanki oleju sezamowego wymieszać z 1/4 oleju rycynowego i łyżką olejku z nasion pszenicy, dodać 2–4 krople olejku eterycznego – różanego, lawendowego lub jaśminowego. Przelać do butelki, zamknąć. Przed użyciem wstrząsnąć.

Ilustracje: Magdalena Kozieł

Oficjalna strona magazynu "Natura i Ty" wydawanego przez Centrum "REA" od 2008 roku.
Wydawca Centrum "REA" Rena Marciniak-Kosmowska. All Rights Reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i powielanie treści lub/i grafiki zawartej w tym serwisie bez zgody autora serwisu jest zabronione i chronione prawem.