Upał, słońce, piasek, basen – stopy aż się proszą, by uwolnić je od skarpetek i butów, dać im odetchnąć… Chodzenie boso, choć jakże przyjemne, niesie jednak z sobą pewne ryzyko, zwłaszcza w lecie: jest to bowiem okres, w którym notuje się najwięcej zachorowań na grzybicę stóp.
Ciepło, wilgotno i ciemno
Powyższe trzy warunki to marzenie każdego zarodnika grzyba. Lato gwarantuje pierwsze dwa, ludzie trzeci, nosząc nieprzewiewane buty. Wystarczy jeden zarodnik grzyba dermatofitowego (żywiącego się naskórkiem, paznokciami, włosami), na który nadepniemy gołą stopą, i nieszczęście gotowe: rozpoczyna się infekcja. Niektórzy nazywają grzybicę „chorobą klubów fitness”, inni „chorobą basenów”. Rzeczywiście, do zdecydowanej większości zakażeń dochodzi właśnie w tych dwóch miejscach, inne to sauna, łaźnia, hotelowe pokoje, hotelowe kabiny prysznicowe, rzadziej plaża (raczej przyplażowe chodniczki, mola – grzyby świetnie czują się na powierzchniach drewnianych) i sklepy obuwnicze (jeśli przymierzymy obuwie po kimś, kto cierpiał na grzybicę, a założył but na gołą stopę). Tam większość z nas ściąga buty, tam możemy zostawić zarodniki, je...